Nie bez powodu jest też ikoną. Na łodzi swojego ojca przepłynęła Atlantyk. Była ostatnią modelką, którą fotografował Helmut Newton. Śmiga na snowboardzie równie dobrze jak po wybiegu. Podobno któregoś sezonu otworzyła i zamknęła rekordowo dużo pokazów – sama nie wie, czy to prawda, ale właściwie ma to w nosie. Jest niemożliwie wyluzowana, nieprawdopodobnie wysoka i niesamowicie miła.
Jak ponad 43 tysiące followersów jesteśmy w i-D uzależnieni od Instagramu Darii. „Załaduj więcej” i więcej, i więcej… Na jej profilu od razu widać, i to nie za sprawą filtrów, że ta 30-letnia piękność ma artystyczną duszę. Jej zdjęcia są zjawiskowe, przemyślane i pięknie skomponowane. Zobaczysz na nich drzewa i jeziora, podróże do Indii, muzykalnego psa Strawballza, rodzinę Darii i posty wspierające jej ojczyznę w czasach konfliktu: „Ukraina należy do Ukraińców #supportUkraine”.
Od trzeciego roku życia Daria mieszkała w Kanadzie. W miejscowej alei sław zajmuje miejsce tuż obok Lindy Evangelisty. Została odkryta, gdy miała 14 lat, ale zanim zajęła się byciem piękną zawodowo, postanowiła ukończyć szkołę. Początki w modowej branży nie były łatwe, ale przykuła uwagę Stevena Meisela, który nauczył ją reguł i obsadził w kampanii Prady. Od 2005 roku Daria jest twarzą Lancôme, ale zdążyła reklamować już wszystkich: od Gucciego po Chanel, a ostatnio Balenciagę i Céline. Jest jedną z najbardziej pożądanych modelek, jednak w pierwszej lidze kwalifikuje ją to, że sprawia wrażenie wciąż nieodkrytej.
Przez ostatnie dwa lata Daria odpoczywała od pełnoetatowego modelingu i przeprowadziła się do West Cork w Irlandii, gdzie wiedzie spokojne życie. Wybiera tylko te zlecenia, które są dla niej wystarczająco zen. Mamy więc wielki zaszczyt drugi raz gościć ją na okładce i-D. W czasach „szybkiej mody” i modelek z brukowców warto poświęcić chwilę jej eleganckiej urodzie. I czystej klasie.
Co oznacza Twoje imię?
„Morze” po persku. Nazwisko jest ukraińskie, pochodzi od słowa „wierzba”.
Co lubisz robić w niedzielę?
Uwielbiam weekendy, a niedzielne poranki są najlepsze. To mój dzień czytania.
Kiedy najmocniej czujesz, że żyjesz?
W oceanie lub na nim.
Czego się boisz?
Niewielu rzeczy, na pewno imprez masowych…
Co Cię uszczęśliwia?
Samochodowe wycieczki.
A śmieszy?
Cass Bird.
Co Ci się ostatnio śniło?
Powraca do mnie sen – wymiatam w nim na deskorolce. Śmigam po kosmicznym mieście, w którym wszystko zrobione jest z kolorowych geometrycznych kształtów.
Jaka jest najlepsza rada, którą usłyszałaś?
„Nic nie jest naprawdę”.
Ostatnio Toronto aż pęka od twórczej energii. Jak Ci się tam dorastało?
To jedno z najlepszych do tego miast. Jest wielokulturowe i blisko natury. No i masz tam najlepsze fastfoody: Tim Hortons i Harvey’s!
Co widzisz z okna w swoim domu w Irlandii?
Raj. Są tam krowy, urwiska i ocean.
Opisz West Cork w trzech słowach…
Mistyczne, srogie i bezkresne.
Kate Phelan z „Vogue’a” nazwała Cię kiedyś „nieuchwytną i nie dla wszystkich”. A najprzyjemniejszy komplement, który usłyszałaś, to…?
Ten był całkiem niezły.
Jaka jest Twoja ulubiona książka?
„Biegnąca z wilkami”.
Na okładce i-D widać kotwicę na Twoim palcu. Co ona dla Ciebie znaczy?
To tatuaż starego marynarza. Jeśli przekraczasz Atlantyk – tatuujesz sobie kotwicę.
Ulubiony przedmiot?
Aparat fotograficzny albo lejek do siusiania.
A kolor?
Nie mam.
Jeśli nie Darią Werbowy, kim chciałabyś być?
Żyrafą.
Co robiłaś w 30. urodziny?
Załatwiłam cadillaca kabrio i jeździłam po Hawanie.
Kiedy najlepiej się bawiłaś?
Na imprezie niespodziance na moją trzydziestkę. Wpadli nawet Diddy i Bieber (wycięci z kartonu!).
Ulubiona pozycja jogi?
Och, leżącego żółwia (Supta Kurmasana) albo spętanego kąta (Baddha Konasana).
Kto jest Twoim najlepszym przyjacielem?
Mój pies Strawballz.
Jaki jest Twój ulubiony serial?
W tym momencie „Gra o tron”.
Gdybyś mogła być postacią z filmu, kim byś była?
Napoleonem Wybuchowcem.
Który kawałek Nirvany lubisz najbardziej?
O nie, trudne pytanie! „Aneurysm” i „Serve the Servants”, ale „Old Age” chyba też…
Przy jakiej piosence myślisz o miłości…?
„I need you” Lynyrd Skynyrd.
…a o dobrych czasach?
„Lola” Bone Thugs-n-Harmony.
Ulubione słowo?
Shitballz [wariacja nt. shit, „cholera” – red.]. Niezłe, prawda?
Instagram @dotwillow
Credits
Tekst: Sarah Raphael
Zdjęcia: Karim Sadli
Stylizacja: Alastair McKimm
Połącz się ze światem i-D! Polub nas na: Facebook, śledź nas na Twitter iInstagram.